Komentarze: 0
zapach normalnosci szarego dnia przechodzi mi przez nos
wszystko jest w najleprzym pozadku
przestaje na moment myslec
czuje tylko posmak papierosow
nagle przeszywa mnie parzace cieplo
wlazi we mnie
czuje jak komorka po komorce zaczynam polonac
nie moge zniesc tego bolu
robi mi sie siwo przed oczami
przestaje slyszec cokolwiek
rozsadek zaczyna ulatywac wraz z opanowaniem
na ich miejsce wstepuje ciemnosc
krew naplywa mi do ust zabija smak petow
nie moge wymazac z glowy obrazu ktory mnie do tego doprowadzil
znika i pojawiaja sie inne
coraz wiecej wspomnien pieknych i szczesliwych
ukladaja sie w postaci fotek na scianie
ciemnosc zmieszana z krwia je przykrywa
zabiera je i w zamian zostaja same chwile bolesne i przykre
wszystkie zle wybory i ciemne wyjscia z latwych sytuacji
staram sie opanowac
chce znow widziec tylko te wspaniale napawajace mnie optymizmem
lecz ich juz nie ma umarly razem z nia.....